6 lutego 2020, 12:34
Z tą ekipą widziałem się już jakiś czas temu na ich pierwszej sesji rodzinnej. W tamtym czasie byli w mniejszym składzie. Drużyna się rozrosła i trzeba była zaktualizować album rodzinny. Tak jak poprzednio, świetna energia i pyszne ciasteczka owsiane …były też muffiny czekoladowe (w sumie to nie mam pewności czy czekoladowe, bo jakiś czas temu jadłem brownie z buraka, więc jak mawia klasyk „wszystko się może zdarzyć”).
Sama sesja przebiega w totalnie naturalnym rytmie i za to uwielbiam sesje lifestylowe, w Waszym naturalnym środowisku. Jest czas na zabawę, na karmienie i znowu na zabawę, a ja to wszystko dla Was uwiecznię. Zwykły dzień z życia.